image

Dlaczego zaczęłam piec chleb i czego się dzięki temu nauczyłam?

Zawsze to było gdzieś we mnie, chęć upieczenia pysznego chleba na własnym zakwasie, stworzenia czegoś od początku. Rozmawiając z moją mamą dowiedziałam się dlaczego. Moja prababcia piekła taki właśnie chleb 🙂 Problem polegał na tym, że nie miałam pojęcia jak się robi zakwas, a jak się domyślasz prababcia Hela mogła tylko czuwać nad tym z zaświatów 🙂 Jak to się zwykle czyni w takich sytuacjach szukałam pomocy u kochanego wujka Google…. No cóż, nie da się tego ukryć jestem blondynką i jakoś żaden opis tego procesu nie był dla mnie jasny.

Jeżeli jednak coś tkwi w naszej głowie i myślimy o tym intensywnie to rozwiązanie pojawi się samo (proszę się nie śmiać to się nazywa siła przyciągania), jeżeli oczywiście potrafimy je dostrzec 😉 Pewnego pięknego dnia poszłam do Empiku (uwielbiam księgarnie i zapach nowych książek:) )…patrzę…a tam na półce stoi książka Kucharskiego o pieczeniu chleba! zaglądam do środka i nie wierzę, dokładny opis jak zrobić zakwas na chleb krok po kroku ze zdjęciami – idealne rozwiązanie dla blondynki 🙂 Prościej być nie mogło. Rozpoczęłam całą zabawę z pieczeniem chleba. Pierwszy bochenek pojawił się u mnie w domku po około tygodniu, teraz jak już zakwas jest zrobiony zabiera mi to około jednego dnia. Cały proces wymaga jednak sporo czasu i cierpliwości.

Zabawne były reakcje mojej rodziny i przyjaciół, np.:

  • Tobie to się chyba nudzi! hehe
  • Ty to masz dużo czasu
  • itp

Po pierwsze: nudzą się ludzie nudni, a ja się do nich nie zaliczam 🙂 A po drugie: niech mi ktoś powie kto w tych czasach cierpi na nadmiar czasu?? Nie znam takiej osoby. To jest tylko i wyłącznie kwestia organizacji czasu, cierpliwości i chęci stworzenia czegoś od początku. Poza tym nie samą pracą człowiek żyje! Znajduj czas dla siebie, na realizację nawet takich najmniejszych, najbardziej idiotycznych marzeń 🙂 Naprawdę warto, to co dzięki temu się zyskuje jest bezcenne. Nie wierzysz? Spróbuj sam/a 🙂

Czasem jednak chleb mi nie wychodził, a to się rozpadał… albo czegoś zapomniałam dodać… (trochę zakręcona jestem – przyznaję bez bi Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że nie wychodzi mi wtedy, kiedy jestem zdenerwowana, albo się śpieszę… Jaki z tego wniosek? Chleb oddaje atmosferę w domu, no i moje nastroje. Nauczyłam się piec chleb wtedy, kiedy wypełnia mnie harmonia  i miłość. Coraz częściej go piekę i w moim domu też jest coraz więcej harmonii i miłości 🙂 Tego i Tobie życzę!