
Po przeczytaniu książki pt.: „Sapiens. Od zwierząt do bogów” autora Yuval Noah Harari
Przeczytałam tą książkę w ramach wyzwania sportowego organizowanego przez Zespół RBC i Kamilę Rowińską. Wyzwanie ma na celu wzmocnić mnie wewnętrznie, polega na bieganiu, czytaniu książek i wyciąganiu z nich wniosków i o tym będzie ten wpis.
Do dzieła zatem 🙂
Oj dużo się działo wewnątrz mnie jak czytałam tą książkę…. Z jednej strony potrafimy się rozwijać gospodarczo, intelektualnie i naukowo a z drugiej…. no cóż czuję, że próżne ego i wyobrażenie, że jesteśmy bogami na szczycie pokarmowym niszczy coś bardzo wartościowego w nas samych i wokół nas.
Kilka moich osobistych wniosków i wyciągniętych lekcji z książki:
- Rozwój języka jest narzędziem obusiecznym – może zarówno pomóc w relacjach jak i je zniszczyć.
Często nie zdajemy sobie sprawy jaką moc mają słowa i co mogą wykreować. Na przykład: płacę komuś lub inwestuję w siebie; fajnie, że już jesteś lub dopiero teraz przyszedłeś. Paradoksalnie słowa jakie wypowiadamy oraz z jaką energią/intencją to robimy może bardzo wpłynąć na nasze życie.
- Szukamy w innych ludziach tego co nas z nimi łączy, np. on też jest prawnikiem, ona też jest kobietą, tamten też jest Polakiem, Serbem czy Amerykaninem, wierzymy w to samo, jesteśmy weganami itd. Jednocześnie szukamy różnic, jeżeli nie pasujesz do obrazka to odpadasz z tzw piaskownicy. Zazwyczaj wtedy, gdy dotyczy to wiary w coś czego nie rozumiemy, odmienności kulturowej, innego koloru skóry, poglądów, zawodu itd.
Zapomnieliśmy o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi i jesteśmy częścią jednej większej całości i że świat byłby o wiele piękniejszy i przyjemniejszy do życia, gdy w każdym człowieku szukalibyśmy tego co nas z nim łączy a nie dzieli. A ze zrozumieniem i szacunkiem spoglądali na te kwestie, które są dla nas całkiem odmienne. Przecież każdy z nas się urodził i umrze wracając do ziemi bez względu na kolor skóry, wyznanie czy stan posiadania.
- W pędzie życia w dzisiejszych czasach bardziej skupiamy się na zarabianiu coraz większej ilości pieniędzy nie zwracając uwagi na to jakie są tego koszty w postaci naszego zdrowia a także jakie środowisko ponosi straty. Jak to mówi Indiańskie przysłowie: Dopiero wtedy, gdy ostatnia rzeka będzie zatruta i ostatnie drzewo wyschnie ludzie zrozumieją, że pieniędzmi się nie najedzą. Okazuje się, że od zarania dziejów potrafiliśmy drastycznie zmieniać ekosystem i niszczyć wszystko w okół. Złości mnie to bardzo.
Moje działania każdego dnia jeszcze bardziej będą skoncentrowane na szukaniu takich producentów produktów, którzy dbają o środowisko podczas produkcji czy to chodzi o jedzenie czy kremy, czy ubrania.
- Mimo rozwoju gospodarczego i nieograniczonego dostępu do jedzenia nadal mamy gadzi mózg, przez który mamy napady jedzenia i długo utrzymujący się stres, który wcześniej miał nam ratować życie a teraz powoduje przyśpieszoną śmierć. Głęboka praca nad podświadomością mogłaby to zmienić, skoro są ludzie, którzy żywią się praną to wszystko jest możliwe
- Jako ludzkość jesteśmy niesamowicie kreatywni i potrafimy wykreować wszystko, tylko nasze przekonania i schematy narzucone przez społeczeństwo ograniczają nas. Zmiana przekonań może zmienić całe nasze życie.
- Nie jesteśmy ani równi sobie, ani gorsi ani lepsi. Każdy z nas jest wyjątkowy i daje światu wyjątkową wartość. Pamiętaj o tym!
- Pieniądze ułatwiają życie i dają niesamowitą wolność wyboru. To dobrze, że wynaleziono. Dzięki nim możemy w prosty sposób handlować na całym świecie.
- Im większy rozwój naukowy tym my mniej rozumiemy i czujemy prawa natury. Kiedyś wikingowie wypływali na nieznane morza i potrafili znaleźć ląd w tych czasach często bez GPS tracimy orientację. Paradoksalnie wynalazki naukowe osłabiają nasze zdolności intelektualne i instynkty.
- Rozwój mózgu wpłynął na skrócenie jelit. Jednakże jedno z drugim ma połączenie, w końcu jesteśmy tym co jemy. Istotne jest zwracanie uwagi na prawidłowe odżywianie i odpowiednią ilość warzyw i owoców to również wpływa na nasze samopoczucie.
- Życie we wdzięczności i w Tu i Teraz daje nam uczucie spokoju i zaufania, mamy wpływ na to co się dzieje w tym momencie. Wdzięczność powoduje, że bez względu na stan posiadania czuję się szczęśliwa. Zawsze jest za co dziękować, chociażby za kolejny oddech, czyli za życie. Stan szczęścia zależy od stanu ducha a nie posiadania.
- Często opieramy się na dawno odkrytych lub wymyślonych teorii. Uważam, że aby móc poznać prawdziwą naturę rzeczy do trzeba podchodzić jak tabula rasa, jakby nic nie zostało odkryte wcześniej a my od początku zadajemy pytania: dlaczego tak się stało? Jak to się stało?
Może kogoś to zainspiruje do przeczytania książki? A może do tego, aby zmienić swoje myślenie i szanować ziemię, żyć razem z nią a nie tylko na niej. Jesteśmy tutaj nie królami a lokatorami, bez niej nie przeżyjemy, ona bez nas może się zregeneruje…. Obudźmy się!
Z pozytywnymi wibracjami,
Aleksandra Koperska
My Positive Vibrations